Paulina Guba, Piotr Lisek oraz Darrell Hill triumfowali w rozegranym u stóp stołecznego Nowego Miasta mityngu gwiazd w Multimedialnym Parku Fontann.
W Warszawie niestety w niedzielę nie dopisała pogoda. Było chłodno, mżyło. Przed rozpoczęciem mityngu trwała walka o jak najlepsze przygotowanie rozbiegu do skoku o tyczce oraz koła do pchnięcia kulą. Ze specjalną maszyną do osuszania sprawnie radził sobie nawet wicemistrz olimpijski Piotr Małachowski. Tymczasem przy miejscu rozgrywania mityngu gromadziło coraz więcej kibiców, którzy – mimo złej pogody – zdecydowali się dopingować najlepszych lekkoatletów świata, którzy przybyli do Warszawy.
Jako pierwsze na doping mogły liczyć kulomiotki. Widzów nie zawiodła mistrzyni Europy z Berlina. Paulina Guba już w pierwszej próbie uzyskała 18.04, a w piątej serii pchnęła aż 18.48. Druga była Klaudia Kardasz – 17.04.
Chłód przeszkodził w uzyskaniu wysokich wyników tyczkarzom. Mimo trudnych warunków kolejny triumf na swoim koncie zanotował Piotr Lisek. Polak, ku wielkiemu entuzjazmowi kibiców, w drugiej próbie zaliczył 5.70 i przy niepowodzeniu na tej wysokości Shawna Barbera odniósł zwycięstwo. Później atakował jeszcze 5.80 i w trzeciej próbie był bliski pokonania tej wysokości, ale niestety poprzeczka spadła ze stojaków.
Wysoki poziom miał natomiast konkurs kulomiotów, który trafił na lepsze warunki pogodowe. Początkowo z wynikiem 21.00 prowadził Michał Haratyk, ale Amerykanin Darrell Hill po próbach na 20.97 i 20.93 w trzeciej pchnął 21.41, a później jeszcze 21.50. Mistrz Europy zdołał odpowiedzieć pchnięciem na 21.23 i zajął drugie miejsce. Trzeci był Jakub Szyszkowski, który uzyskując 20.26 pokonał zaledwie o centymetr dwukrotnego halowego mistrza świata Ryana Whitinga.
Maciej Jałoszyński / fot. Tomasz Kasjaniuk